16 września 2018

Moja recenzja - zielona glinka od NaturalMe

Witajcie! Postanowiłam napisać Wam dzisiaj recenzję zielonej glinki z firmy NaturalMe. Glinkę otrzymałam jeszcze w maju na Spotkaniu Blogerek i niedługo później zaczęłam jej używać i w końcu przyszedł czas, żebym napisała Wam o niej co nieco. Zapraszam!
Moja recenzja - zielona glinka od NaturalMe
Moja recenzja - zielona glinka od NaturalMe 

Pojemność glinki to 200 ml, a jej cena to 22,99 zł. Jest idealna do skóry trądzikowej. 


Moja recenzja - zielona glinka od NaturalMe
Moja recenzja - zielona glinka od NaturalMe 

Moja recenzja - zielona glinka od NaturalMe
Moja recenzja - zielona glinka od NaturalMe 
Od producenta:
,,Glinka zielona to naturalny minerał wydobywany we Francji. Stosowany w kosmetyce od czasów starożytnych. Dokładnie oczyszcza, złuszcza i wygładza niedoskonałości skóry. Pomaga w usuwaniu martwego naskórka. Pobudza krążenie. Matuje i oczyszcza z toksyn.''

Moja recenzja - zielona glinka od NaturalMe
Moja recenzja - zielona glinka od NaturalMe 
Skład: 
100% Green Clay (Zielona glinka).


Moja recenzja - zielona glinka od NaturalMe
Moja recenzja - zielona glinka od NaturalMe 
Moja opinia:
Jest to glinka dla osób, które lubią robić swoje własne, handmade maseczki, glinki do twarzy. Ja bardzo lubię to robić - jest to dla mnie świetna zabawa. Glinka jest koloru jasnozielonego i nie ma zapachu. Bardzo dobrze łączy się z wodą i dobrze się ją miesza. Nie tworzą się grudki. Jest całkiem wydajna, bo bardzo niewielka ilość jest potrzebna, aby zrobić z niej maseczkę. Gdy za pierwszym razem tworzyłam swoją mieszankę to dałam za dużo wody i za dużo glinki - wyszła mi ogromna 'porcja' na co najmniej 2 maseczki. Także ku przestrodze - nie należy dawać jej dużo! Wody, swoją drogą, też nie. Najlepiej wsypać 2 łyżki glinki, dodać kilka kropelek olejku (ja dodawałam naturalnego z pestek malin) i wodę (ile zabierze). Powinna powstać nie za rzadka i nie za gęsta zielona maseczka. Taka ilość mieszanki spokojnie starczy na pokrycie całej twarzy. Nakładamy ją na 10-15 minut i czekamy aż całkowicie wyschnie. Później spłukujemy. Im bardziej ona zastyga nam na twarzy, tym bardziej będziemy czuli ściągnięcie. Jednak da się to przeżyć. Przy wysychaniu będzie nam robiła 'skorupę' na twarzy i gdy zaschnie cała, to znak, że należy ją już zmyć. Maseczka, na początku, mnie nie piekła, ani nie podrażniła. Jednak, gdy zaczynała zasychać i to uczucie ściągnięcia było coraz bardziej dla mnie odczuwalne - wtedy zaczęła mnie lekko piec twarz. Było to do przeżycia, dlatego poczekałam, aż zastygnie cała. Po jej zmyciu (przy tej czynności musiałam się też trochę namachać, żeby ją całkiem zmyć z twarzy) - zobaczyłam, że moja twarz jest bardzo czerwona, podrażniona i lekko mnie piecze. Nie wiem, czy to dlatego, że po prostu mi nie służy ten kosmetyk, czy dlatego, że nie powinnam dopuścić do sytuacji, że ta glinka całkowicie mi wyschnie na twarzy i ją maksymalnie ściągnie, bo, być może, moja skóra nie lubi aż takiego ściągnięcia i skorupy.  W każdym razie następnym razem nie dopuszczę do sytuacji, gdy zaschnie mi cała. Może wtedy nie będę miała po niej takich niemiłych dolegliwości. Dzień po jej zastosowaniu - lekko mnie wysypało, wyskoczyły mi małe wypryski i niedoskonałości. Sądzę, że to przez to, że ma właściwości oczyszczające i po tym kosmetyku ma nas po prostu wysypać, żeby twarz mogła szybciej się zregenerować i poradzić sobie z niedoskonałościami, które już mamy. Bardzo dobrze zmatowiła, oczyściła skórę. Usunęła martwy naskórek, złuściła co trzeba. Jeżeli chodzi o niwelowanie niedoskonałości i walkę z trądzikiem, to sądzę, że na dłuższą metę na pewno bardziej pomoże, niż zaszkodzi - przez to, że dobrze oczyszcza i złuszcza naskórek. Na pochwałę zasługuje również bardzo krótki (jednoskładnikowy), naturalny skład. W sumie to nie wiem, czy Wam ją polecać, czy nie. Oceńcie sami, czy Wam jej działanie pasuje.

Moja recenzja - zielona glinka od NaturalMe
Moja recenzja - zielona glinka od NaturalMe 
Podsumowując: sami oceńcie, czy działanie tej glinki Wam pasuje. Ja, póki co, mam mieszane uczucia, ale od czasu do czasu na pewno przyda się moje skórze takie solidne oczyszczenie, jakie serwuje nam właśnie ten kosmetyk. A Wy co o niej sądzicie? Fajna taka handmade maseczka? Piszcie w komentarzach. Buziaki :*

116 komentarzy:

  1. Mam cerę mieszaną, więc obawiam się, czy nie wysuszyłaby mi niektórych partii. Ale nazwa i Twoje recenzja, brzmią świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem leniem w tej kwestii i wolę gotowe kosmetyki. Marka NaturalMe jednak bardzo mnie ciekawi i chętnie sięgnę po ich produkty, choć akurat nie po tę glinkę. A przynajmniej nie w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj ja jestem leniuszkiem do kręcenia i rozrabiania proszku, moja skóra głowy uwielbia glinki raz na jakiś czas... no dobra: rzadko robię, bardziej stawiam na gotowe wyroby

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nigdy nie korzystalam z takiej wersji glinek, ale dostalam zolta i juz nie moge doczekac sie testowania :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ostatnio problemy z cerą, ale mimo wszystko jest ona sucha i chyba ta maska będzie za silna. Ale na pewno zdecyduję się na jakąś inną wersję, bo ich kosmetyki bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może wypróbuję, choć wolę gotowe maski, a najbardziej te w płachcie. :) ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdzieś w czeluściach zapasów mam glinkę, czas ją wygrzebać🙂

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam glinki, zieloną także :)

    OdpowiedzUsuń
  9. u mnie glinki bardzo fajnie się sprawdziły ;D Dawno jednak nie miałam, ponieważ przy glinkach jest sporo roboty :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Był czas, że często używałam zielonej glinki :) co prawda innego producenta, ale myślę, że to niewielka różnica. Ja akurat miałam wtedy cerę przetłuszczającą się i glinka fajnie ją normowała :) Teraz przerzuciłam się na bardziej nawilżające maseczki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Stosuje wlasnie tę glinkę do maseczek i do mycia zębów uwielbiam ja i polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do mycia zębów? jeszcze nie próbowałam :)

      Usuń
    2. Polecam fantastycznie myje ja robie maseczke jeszcze taką glinka kapsułka węgla aktywnego wymieszam odrobina wody lub zawiesina z żelatyny i piękna i głatka jestem.

      Usuń
    3. oo kurcze, to muszę spróbować :D

      Usuń
  12. Jakoś nigdy nie noge wygospodarować tych 10 min na taka maseczkę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba do mieszanej cery nie za bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super, może sama ją wypróbuje!

    OdpowiedzUsuń
  15. Oczyszczania twarzy, moim zdaniem, nigdy dość. Dlatego chciałabym skorzystać z takiego produktu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja od czasu do czasu stosuję glinki. Zwłaszcza czerwoną na naczynka

    OdpowiedzUsuń
  17. Co prawda z wygody wolę gotowe produkty, ale chętnie wypróbowałabym i taką, w której sama mogę przygotować kosmetyk. Może być to doskonała zabawa i przygoda. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. glinka jest dobra niemal na wszystko mam wrażenie :) Skarbnica witamin niezbędnych dla skóry!

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo lubię glinki wszelakie ale tak, rzeczywiście, trzeba nałożyć bardzo grubą warstwę i można spryskiwać trochę jakąś wodą żeby się nie wysuszyła za bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię glinki, ale takie gotowe. Nie lubię się ciapciać ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubię stosować glinki w swojej pielęgnacji, ale do tej pory zawsze stawiałam na białą ;) Muszę przy najbliższych zakupach skusić się na zieloną, mam nadzieję, że sprawdzi się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Słyszałam o wartościowych właściwościach zielonej glinki - muszę sama spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Z tej firmy glinki jeszcze nie używałam, ale generalnie lubię i stosuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Przyznam szczerze, że glinki nigdy nie używałam :( Czas na zmiany

    OdpowiedzUsuń
  25. ja mam z tej firmy glinkę białą :) fajnie się sprawdza

    OdpowiedzUsuń
  26. Hej, jako samozwańczy maniak glinkowy podpowiem, że poza niektórymi wyjątkami nie powinno się dawać glinkom zasychać. W trakcie zasychania wciągają one ze skóry to, co wcześniej oddały, a przesuszenie powoduje później większe zapychanie związane ze wzmożonym wydzielaniem sebum. Ze swojej strony polecam wodę w sprawy (mają też w niektórych marketach) do zwilżania glinki. Dzięki temu unikasz podrażnień i wyciągasz z nich 100% dobroci. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak też sądziłam, dzięki za super radę :) pozdrawiam :)

      Usuń
  27. Oj, dawno nie stosowałam glinki:-(

    OdpowiedzUsuń
  28. Nigdy nie korzystałam z produktów tej firmy a i wolę "gotowce" - mam jakąs glinkę, której się kiedyś dorobiłam, ale nigdy z niej nie korzystałam. Ostatnio u mnie na fali maseczki koreańskie, które robią robotę, więc nie szukam zamienników :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam glinki zawsze się sprawdzają

    OdpowiedzUsuń
  30. Zapowiada się ciekawy produkt, chyba muszę przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Szczegółowa recenzja. Skoro jednak nie wiesz, czy ją polecać, to na pewno się nie skuszę. Niby wygląda nieźle, ale... Wolę nie eksperymentować na sobie. :)
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  32. Lubię takie produkty. Tym bardziej że glinka jest sypka, do własnego rozmieszania. Szkoda tylko że opakowanie z plastiku.

    OdpowiedzUsuń
  33. Spadasz mi z nieba z tym postem, szukałam ostatnio idealnej, naturalnej glinki dla syna, a wiem, ze taka glinka zadziała w 100%.

    OdpowiedzUsuń
  34. Recenzja bardzo zachęcająca, jak będzie okazja to wypróbuję ten produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Przyznam, że też jestem leniem i wolę gotowe kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo lubię takie glinki - stosuje rosyjskie glinki i jestem bardzo zadowolona, ale chyba muszę spróbować tej! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. Tez lubie glinki - swietnie oczyszczaja i wysuszaja wszelkie niedoskonalosci :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nigdy nie używałam glinki do robienia maseczek, w zasadzie rzadko stosuję maseczki na twarz.

    OdpowiedzUsuń
  39. Powiedziałabym wręcz ze bardzo krótki skład ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. U mnie fantastycznie sprawdza się zielona glinka, moja skóra ją lubi. :)

    OdpowiedzUsuń
  41. czesto stosuje glinki, ale takie gotowe. Moze tą wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Glinka ma piekne i proste opakowanie. Moja skóra bardzo lubi glinki zielone gdyż potrzebuje oczyszczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Bardzo żałuję, że nigdy nie zdobyłam się na systematyczność w pielęgnacji twarzy. Ale nic straconego ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Do cery trądzikowej to nie dal mnie niestety...

    OdpowiedzUsuń
  45. zawsze jak kupuje maseczkę to właśnie glinkową ale nie wiedziałam, że nie może zsychać :O Podziwiam, że chce ci sie robić własne kosmetyki *.*
    Super wpis kochana :* <3

    Jestem tu nowa :( Blog <3
    Jeśli się spodoba proszę o follow <3 :* :*

    OdpowiedzUsuń
  46. uwielbiam maseczki, ale wolę gotowe kosmetyki. Tę maseczkę tak jednak zachwalasz, że może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Ciekawy produkt. Mam jednak obawy, że może przesuszyć niektóre partie mojej skóry. No i jestem zwolennikiem gotowych mieszanek ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. Mam niestety cerę trądzikową, więc chętnie zaryzykuję i wypróbuję - może akurat pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja nie jestem zwolenniczką gotowych produktów :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro nie jesteś zwolenniczką gotowych produktów, to ta zielona glinka powinna Ci się spodobać :)

      Usuń
  50. Co dziwne, mam w domu glinki ale... nie wiem jak się ich używa. Poważnie, chyba muszę się za to wziąć ;)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz bardzo serdecznie dziękuję :) Zachęcam także do obserwowania - napędza mnie to działania! :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia