Jak zapewne wiecie do niedawna byłam w związku na odległość. Tak, do niedawna, ponieważ postanowiliśmy się rozstać dobre parę tygodni temu. Nie układało się od dłuższego czasu i w sumie cieszę się z takiego obrotu sprawy. Wierzyłam w to, że przetrwamy odległość, no ale to nas przerosło. Dopiero to wszystko uświadomiło mi, jak bardzo byłam do tego człowieka przyzwyczajona i jak bardzo kiedyś był dla mnie ważny. 6 lat zrobiło swoje, ale też zdałam sobie sprawę, że to już nie była miłość. Na pewno nie prawdziwa. Nie chciałam się dłużej męczyć z tą popapraną sytuacją, bo ileż można ? Poczułam ogromną ulgę. Aż sama się sobie dziwię, ale tak właśnie było i jest...