Hej :) Dzisiaj pierwszy post z serii 'Projekt denko'. Pokażę Wam jakie kosmetyki zużyłam (zdenkowałam) w poprzednim miesiącu - marcu :) Są to dwa, różne peelingi do twarzy:
- Peeling przeciwtrądzikowy z firmy Isana (young). Jest to produkt przeznaczony do skóry tłustej i mieszanej. Jego cena to około 7 zł w Rossmanie. Pojemność to 100 ml. Ma pomagać w pozbyciu się martwego oraz zrogowaciałego naskórka, usuwać nadmiar sebum i inne zanieczyszczenia. W efekcie skóra ma mieć lepszy wygląd.
- Peeling enzymatyczny ulga z firmy Ziaja - jest przeznaczony do skóry wrażliwej, jego pojemność to 60 ml i kosztuje około 9-10 zł np. w Auchan (w Rossmanie nie mogłam go dorwać). Nie jest to już peeling mechaniczny jak w przypadku Isany, ale enzymatyczny, czyli ma delikatnie złuszczać komórki naskórka przy pomocy enzymów w nim zawartych. W tym przypadku jest to papaina - enzym roślinny, oprócz tego zawiera jeszcze glicerynę, alantoinę, prowitaminę B5, antyleukinę z algi. Jest to preparat hypoalergiczny, bezzapachowy, przezroczysty, o konsystencji żelu, nie zawiera barwników, silikonów i olejów mineralnych. Ma wygładzać, nawilżać, zmiękczać skórę, ułatwiać wnikanie substancji aktywnych, wzmacniać skuteczność pielęgnacyjną.
Kupiłam go, ponieważ wiele osób mi go polecało. Chciałam zobaczyć czy i u mnie zdziała cuda. Niestety, nie zdziałał. Wiecie doskonale, że Ziaję uwielbiam i mogłabym mieć kosmetyki tylko tej marki, ale ten peeling to jakiś niewypał (przynajmniej dla mnie). Nic z moją skórą specjalnego nie zrobił, oprócz tego, że troszkę ją wygładził i nawilżył. Zaraz po nałożeniu czułam lekkie pieczenie na twarzy. Nie wiem, czy powinno się tak dziać, skoro jest to produkt do skóry wrażliwej, a ja bardzo wrażliwej skóry nie mam. Więc kolejny minusik. Nie zauważyłam jakiejś wielkiej poprawy wyglądu mojej skóry. Jak dla mnie - nic nie zrobił i wydałam pieniądze na marne. Natomiast jest coś, za co mogę go pochwalić - że nie zawiera barwników ani silikonów. Za to plus, ale raczej nie kupiłabym go ponownie.
I to tyle :) Mam nadzieję, że spodobał Wam się ten post i porównanie tych dwóch peelingów. Z pewnością ten z firmy Isana kupię ponownie, natomiast Ziaję sobie odpuszczę. A może Wy macie jakieś sprawdzone peelingi mechaniczne lub enzymatyczne do twarzy? Albo używałyście tych i macie inne zdanie ? Podzielcie się opiniami, z chęcią je poznam. Pozdrawiam :)
ładne denko :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
UsuńJeśli chodzi o produkty pielęgnacyjne z isany to przyznam się szczerze że się ich boje używać, olejek do kąpieli z tej firmy zrobił mi straszną krzywdę jedynie z tej firmy używam produkty do włosów. Ale żadnego z tych dwóch peelingów nie miałam
OdpowiedzUsuńserio? właśnie chciałam się na ten olejek do kąpieli pokusić :D
Usuń