Zacznę może od tego, że tonik jest przeznaczony dla osób ze skórą normalną i suchą. Ja nie posiadam suchej skóry, ale u mnie dobrze się sprawdza, nie przesusza skóry ale ładnie ją matowi. Nie ma zabarwienia, jest jak woda. Ma za to lekki, przyjemny zapach.
Ma za zadanie łagodnie oczyszczać naskórek, nawilżać i tonizować skórę, wykazywać działanie kojące oraz przygotowywać skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Aloesowa receptura: sok z liści aloesu + prowitamina B5.
Należy nanieść tonik na wacik i oczyścić nim skórę twarzy. Ja od razu poczułam takie miłe ukojenie i odświeżenie mojej skóry. No i oczywiście tonizowanie, o czym już wcześniej wspomniałam.
Co jest dla mnie ważne, nie zawiera alkoholu. Alkohol źle się u mnie sprawdza, bardzo przesusza i podrażnia moją skórę. Ten na szczęście go nie zawiera.
Jeżeli chodzi o cenę, to jest ona zaskakująco niska, jak za tonik. Ja zapłaciłam za niego niecałe 6 zł. Uważam, że jest to bardzo dobra cena w stosunku do pojemności (aż 200 ml). Ja nie używam go codziennie, ponieważ mam jeszcze tonik z serii liście Manuka. Używam ich na zmianę.
Wydajność jest sprawą indywidualną. Ja dość często go używam, ale dużo go nie ubyło. Nie trzeba go bardzo w dużej ilości nalewać na wacik. Wtedy starczy nam na dłużej. U mnie wydajność na plus. Jedyne, co mi pozostaje to polecić Wam go. Wypróbujcie, chociażby ze względu na cenę. Warto :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz bardzo serdecznie dziękuję :) Zachęcam także do obserwowania - napędza mnie to działania! :)